Olimpiada Wiedzy Chemicznej w I LO

16 uczniów I LO usiadło do zadań przygotowanych specjalnie na etap szkolny Olimpiady Wiedzy Chemicznej. Zmagania uczestników obserwowali nasi nauczyciele przedmiotowi. Nie było łatwo ale jak twierdzą uczestnicy etapu zostali oni świetnie przygotowani przez naszych nauczycieli.

Wszystkim życzymy dostania się do kolejnego etapu Olimpiady. 

Publikacja: Puszkinowe Centrum Prasowe

45. Olimpiada Języka Niemieckiego

Marceli Gabrusiewicz z klasy 303 P wystartował w etapie szkolnym 45. Olimpiady Języka Niemieckiego. Jak twierdzi uczestnik jest to dla niego szansa na sprawdzenie jego umiejętności językowych i możliwość sprawdzenia jego aktualnej wiedzy. Życzymy mu sukcesów i możliwości uczestniczenia w kolejnych etapach Olimpiady.   

Publikacja: Puszkinowe Centrum Prasowe

VI edycja Olimpiady Statystycznej

Główny Urząd Statystyczny oraz Polskie Towarzystwo Statystyczne jest organizatorem zawodów w których wzięło udział 13 uczniów naszej szkoły. Statystyka matematyczna, kombinatoryka i rachunek prawdopodobieństwa, analiza danych statystycznych to zagadnienia jakie pojawiły się na VI edycji Olimpiady Statystycznej. Uczniowie naszej szkoły zmierzyli się z III etapami zadań o zróżnicowanym stopniu trudności.

Celem Olimpiady jest upowszechnianie wiedzy i rozwijanie umiejętności z zakresu statystyki w obszarze analiz społeczno-gospodarczych. Wszystkim uczestnikom, życzymy sukcesów w dalszych etapach olimpiady.

Publikacje: Puszkinowe Centrum Prasowe

Puszkinowy Klub Filmowy

Zapraszamy do naszej nowej inicjatywy. Lubisz filmy i chcesz porozmawiać o czymś ważny? Puszkinowy Klub Filmowy to miejsce dla Ciebie !!!  Zaczynamy 18 listopada 2021 r. (czwartek) o godz. 18.00 w auli mocnym uderzeniem.

Chcesz wszystko rzucić? Tylko po co? W naszej dyskusji i w filmie WSZYSTKO ZA ŻYCIE znajdziesz odpowiedź. Zapraszają: Agnieszka Gaberle i Piotr Wiśniewski.

Publikacja: Puszkinowe Centrum Prasowe

„Co SKRYWA Puszkin” – wywiady z nieznanymi wśród znanych. Maria Sawczyn rozmawia z Matyldą Gaweł

Maria Sawczyn (dziennikarka Puszkinowego Centrum Prasowego/warsztaty dziennikarskie)

Matylda Gaweł to uczennica Puszkina, która uczęszcza do drugiej klasy na rozszerzeniu biol-chem. Jej pasją jest nurkowanie. W wywiadzie opowiada o tym, jak zaczęła się jej przygoda z tym sportem oraz przekonuje, że nurkowanie jest warte zachodu.

Marysia: Zadam Ci pierwsze pytanie na rozruszanie, żebyś się trochę rozluźniła. Dlaczego nurkowanie? Skąd się wziął na to pomysł?

Matylda: Był to tak naprawdę wynik totalnego przypadku. Było to tak, że w mojej drużynie harcerskiej jeden z druhów był nurkiem i wpadł na pomysł, żeby zrobić z  naszej drużyny, drużynę ze specjalnością nurkowania.  Miało to polegać na tym, że drużyna miała nam pomóc w pozyskaniu funduszy na kursy i w załatwieniu sprzętu. Będąc w ósmej klasie podstawówki dostałam propozycję, aby zrobić taki kurs. Bardzo długo się wahałam, jednakże stwierdziłam, że chcę tego spróbować, bo bałam się, że nawet jak tego nie spróbuję to będę żałować. Równocześnie ze mną dostał tę propozycję mój brat.

Marysia: Czyli od ilu lat nurkujesz?

Matylda: Kurs skończyłam w sierpniu 2020 roku, czyli już trochę ponad rok mam uprawnienia do nurkowania, tak odkąd już zaczęłam zajęcia, to już niedługo będą dwa lata.

Marysia: Ooo myślałam, że krócej nurkujesz?

Matylda: Tak, już trochę to trwa.

Marysia: Czy byś mogła mi powiedzieć trochę o swoim pierwszym nurkowaniu ? Jak wyglądało twoje pierwsze doświadczenie z nurkowaniem?

Matylda: Więc takie, moje pierwsze, pierwsze było na jednej wycieczce, gdzie miałam możliwość, tak dosłownie na chwilę zejścia  pod wodę, jednak wtedy mi się to nie spodobało. Moje tak naprawdę pierwsze doświadczenie zejścia pod wodę, było na kursie, kiedy to zajęcia wyglądały tak, że musiałam ubrać na siebie cały sprzęt, z którym musiałam zejść pod wodę i uklęknąć na dnie basenu. To nie było głęboko, może dwa metry, trochę mniej. Tam robiłam różne ćwiczenia, które przygotowywały mnie do sytuacji, które mogą mi się zdarzyć pod wodą, np. uczyłam się jak odnaleźć automat, jeśli wypadnie mi z ust, co zrobić jeżeli mi maska spadnie pod wodą. Niestety na początku nie wychodziło mi to zbyt dobrze, co spowodowało u mnie stres, jednakże było to coś przez co każdy musiał przejść. Więc to było pierwsze zetknięcie z wodą. Jednak pierwsze nurkowanie, gdzie musiałam się ogarnąć i być odpowiedzialna za wszystko, odbyło się mniej więcej 3 miesiące po moich zajęciach basenowych. Pamiętam, że wtedy jeszcze za dużo nie potrafiłam, praktycznie nic. Bardzo się tego bałam, ponieważ musiałam wszystko ogarnąć sama pod wodą, być za siebie odpowiedzialna, miałam tego świadomość. Oczywiście był ze mną instruktor, który mnie pilnował, jednakże było to dla mnie dość stresujące doświadczenie, nawet jak wchodziłam do wody to się jeszcze trochę trzęsłam, ale o dziwo w momencie kiedy zeszłam pod wodę z instruktorem, i wiedziałam, że tu muszę kontrolować pływalność, tu zużycie tlenu, ten cały stres opadł. Nagle się zrobiłam spokojna, nagle się skupiłam nad tym, że jestem pod wodą, że trzeba płynąć, robić to, tamto i po prostu się uspokoiłam.

Marysia: Nadal odczuwasz taki spokój, kiedy wchodzisz do wody? 

Matylda: Tak, też tak miałam na kursie specjalizacji nurkowania nocnego. Również na początku się bałam, było to po mnie widać, jednak tylko weszłam do wody i wszystko było w porządku.Słyszałam że niektórzy mają odwrotnie, wchodzą do wody jest okej, a zanurzają się i jest totalna panika. U mnie jest odwrotnie. Jak jestem pod wodą to jestem spokojna.

Marysia: Właśnie co z tym kursem nurkowania nocnego? Jak to wyglądało?

Matylda: Wiesz co, to tak naprawdę jest jak nurkowanie normalne, tylko uczysz się sygnalizacji latarką, np. jak zasygnalizować, że coś jest nie w porządku i ogólnie takich różnych sposobów, jak się wydostać na brzeg jeżeli nie mamy światła, jak np. pozyskać światło, jeżeli nam latarka zgaśnie. Ogólnie jak obyć się w wodzie jeżeli nic nie widzimy.

Marysia: Około której godziny nurkowałaś, kiedy robiłaś kurs nurkowania nocnego?

Matylda: Zależy od pory roku, jak już jest ciemno to można wchodzić. Ja to akurat robiłam na wiosnę, więc to musiało być coś około 21.

Marysia: A gdzie nurkujecie? Pytam się, ponieważ zawsze, jak myślę o nurkowaniu, to mi się ono kojarzy z oceanami, rafami koralowymi. Czy w Polsce są miejsca, które są warte nurkowania i czy w miejscach gdzie ty nurkujesz widzisz czasami coś ciekawego?

Matylda: Ja nurkuję przede wszystkim w jeziorach okolicznych, koło mojej miejscowości: Barlinek, Myślibórz, Karsko, Klinice i wielu innych, ponieważ póki co mam tylko taką możliwość. Jeszcze nie miałam możliwości nurkować w oceanie, czy morzu i też nawet nie mam doświadczenia, żeby nurkować w ocenach gdzie są prądy czy w morzu, zawsze to właśnie były te jeziora. Uważam że w nich też jest coś do zobaczenia, może jak się o tym opowiada to nie brzmi to zbytnio wiarygodnie, ale jak się nurkuje to wszystko jest takie fascynujące. Sam fakt, że jesteś pod wodą jest fascynujący i nawet podpłynięcie ryby czy zobaczenie roślin na jakiejś tam głębokości jest dla ciebie fascynujące. Jeżeli ryba do ciebie podpłynie to jest to fascynujące i nawet zobaczenie tych roślin na jakiejś tam głębokości jest fascynujące. Jednakże faktycznie w tych jeziorach jest sytuacja, że jest mała widoczność, woda jest zielono – żółta, czasem są też takie momenty, że można wyciągnąć przed siebie rękę i jej nie widzisz, to jest minus. Jednak takie wody są bezpieczne, ponieważ nie ma w nich żadnych prądów czy roślin lub zwierząt, które mogłyby nam zagrażać. Czy w Polsce są takie miejsca ciekawsze? Są, np. specjalne jeziora, przy których znajdują się bazy nurkowe, gdzie pod woda są wyznaczone flagi i zatopione wraki statków. Tam też jest przejrzysta woda. Jednak nie miałam nigdy możliwości się do takich miejsc udać, ponieważ nie są one w takiej odległości, żebym mogła sobie spokojnie do nich dojechać.

Marysia: Czy zobaczyłaś kiedyś coś w jeziorze co cię zaskoczyło? 

Matylda: Taką pierwszą rzeczą, która mnie zaskoczyła, była wielkość ryb, nie raz miałam sytuację, że nurkowałam i zobaczyłam np. wielkiego szczupaka i wtedy serce mi na chwilę stanęło, ponieważ się go po prostu przestraszyłam. Takim może troszkę  czymś smutniejszym, jest to,  jakie dziwne śmieci czasem widziałam w polskich jeziorach. Znajdowaliśmy np. opony, ale one nikogo nie zdziwią, aczkolwiek znajdowaliśmy całe krzesła pod wodą, drukarki, całe i to takie nie zniszczone , znajdowaliśmy hulajnogi, i po prostu masę różnych dziwnych śmieci. To mnie po prostu bardzo zdziwiło. Po pierwsze, co kieruje ludźmi, którzy śmiecą ? Po drugie, co kieruje ludźmi, aby śmiecić i wyrzucać takie rzeczy do jeziora? To mnie właśnie tak zdziwiło.

Marysia: Czy uważasz nurkowanie za niebezpieczny sport? Czy jest on raczej otwarty dla wszystkich?

Matylda: Uważam że jest to sport, do którego trzeba mieć naprawdę dużą dawkę odpowiedzialności i zdrowego rozsądku. Woda to jest żywioł, a mózg niedotleniony bardzo szybko obumiera oraz bardzo szybko może się nam stać poważna krzywda. Więc uważam, że jakieś nieodpowiedzialne zachowania, przejawy braku rozsądku, mogą się dla nas tragicznie skończyć. Trzeba pamiętać, że jest to sport, gdzie mamy do czynienia z ograniczonym dostępem do powietrza. Dostarcza nam go sprzęt, urządzenie, które może się zepsuć. Więc uważam, że jest to sport z pewną dawką niebezpieczeństwa. Jednakże odpowiedzialnie uprawiany, jest jak najbardziej bezpieczny i tak naprawdę najgorsza rzeczą, jaką mi się stała, to było to, że nie mogłam przetkać ucha. Jednak zawsze z tyłu głowy mam świadomość, że igram tu i z ciśnieniem i  z brakiem tlenu, co może nas doprowadzić i do urazów i do chorób. Zawsze jest to niebezpieczeństwo.

Marysia: Jeżeli byś miała zachęcić w dwóch, trzech zdaniach do nurkowania, to co byś o nim powiedziała?

Matylda: Myślę, że jest to zajęcie dość nietypowe i oprócz tego, że możemy miło spędzić czas, to dostarcza też tych emocji i wrażeń, jest także ten skok adrenaliny. Dodatkowo jest takie poczucie, że zrobiłem coś fajnego, coś niesamowitego. Ważne jest też to, że nurkowanie nie ogranicza się do samego pływania pod wodą. Są różne odsłony tego sportu: jest nurkowanie w nocy, w jaskiniach , pod lodem, ze skuterem podwodnym. Uważam, że każdy kto ma możliwość i predyspozycje do nurkowania, powinien spróbować, ponieważ jest to niesamowite uczucie być pod wodą, móc oddychać i zobaczyć ten niesamowity świat.

Marysia: Czy byś chciała jeszcze coś dodać?

Matylda: Wiesz, ja bym mogła się rozgadać o tym na wiele godzin.

Marysia: Tak, tak prawda. To tutaj zakończymy nasz wywiad. Dziękuję ci bardzo za poświęcony mi czas. 

Matylda: Dziękuję ci również.

Autorka wywiadu: Maria Sawczyn (dziennikarka PCP/warsztaty dziennikarskie)
Publikacja: Puszkinowe Centrum Prasowe

PUSZKINOWA BIBLIOTEKA NIE TYLKO W SZKOLE

Od dziś Puszkinową Bibliotekę znajdziecie także na Facebooku i Instagramie. 
Zapraszamy Was w nasze skromne progi, tu online, jak i do naszej stacjonarnej siedziby w budynku szkoły. Czekamy na Was każdego dnia od poniedziałku do piątku. Administratorem strony są nauczyciele bibliotekarze. Zachęcamy do odwiedzin!

Stronę stworzyłyśmy by nieco przybliżyć Wam wydarzenia, w których uczestniczymy, które organizujemy. Chcemy Wam zaprezentować naszą codzienną pracę, próbując Was nieco przekonać, że jest to bardzo ciekawe miejsce w naszej szkole, gdzie poniekąd wiele się dzieje 🙂 Zajmiemy się publikacjami nowości czytelniczych, promocją wydarzeń mających miejsce w naszej bibliotece, promocją książki i wydarzeniami ze świata literatury, które mamy nadzieję Was zainteresują 🙂 

Pamiętajcie też, że biblioteka to nie tylko książki. Mamy także multimedialne centrum informatyczne, z którego możecie, jako uczniowie bezpłatnie korzystać.

Do Waszej dyspozycji jest również szkolna czytelnia, więc jak macie „okienko”, bądź lekcje nieco później wstąpcie do nas, by na spokojnie poczytać książkę czy przygotować się do zajęć, albo po prostu z nami porozmawiać 🙂 

Zapraszamy do odwiedzin 🙂
Wasze bibliotekarki 🙂

https://www.facebook.com/Puszkinowa-Biblioteka-Szkolna-108430378311087/

Publikacja: Puszkinowe Centrum Prasowe

Wielkie KARMIENIE…

Klasa 104 wybrała się karmić ptaki w ramach kontynuacji projektu „Caritas Laudato Si!”, z którego zakupione zostały karmniki oraz słonecznik. Uczniowie przynieśli również własne nasiona i wspólnie umieścili je w karmnikach. Do akcji wszyscy podeszli z entuzjazmem – każdy chciał przyczynić się do pomocy ptakom.

Tekst: Nina Grochocka
Zdjęcia: Malwina Lemieszewska
Publikacja: Puszkinowe Centrum Prasowe